Wysadził blok w Bielsku-Białej, groził kolejnymi zamachami. Podejrzany w rękach policji!

17 lipca 2018 roku w Bielsku-Białej doszło do przedziwnego zdarzenia. Blok mieszkalny, będący w trakcie budowy zawalił się jak domek z kart. Szybko okazało się, że został po prostu wysadzony w powietrze. Potem w lokalnej prasie pojawił się ostrzeżenia tajemniczej „Brygady Wschód”, która zapowiadała kolejne ataki. Teraz policja prawdopodobnie ma w rękach winowajcę.

Zatrzymanym jest 29-letni Mateusz H. Zarzuca mu się, że przygotował ładunki wybuchowe, które zniszczyły budynek na osiedlu Sarni Stok w Bielsku-Białej. Zarzuca mu się też przygotowywanie kolejnego takiego zdarzenia.

 

ZOBACZ: Krwią dziecka i żony wymazał całe mieszkanie. Wstrząsające szczegóły masakry w Bolesławcu

 

Do 6 sierpnia macie wstrzymać roboty i wydać oświadczenie o akceptacji tych warunków! Do 31 października pozostałe bloki, które wciąż stoją, mają zostać rozebrane, plac budowy uprzątnięty, ogrodzenia zdjęte, a Wy macie opuścić tę ziemię! A za kilka lat, znów wyrośnie tam las, tak jak było kiedyś

 

– napisano w oświadczeniu wydanym wkrótce po wybuchu..

 

Wszystko wskazywało na to, że w Bielsku narodziła się organizacja, którą – jeśli to prawda – można śmiało nazwać terrorystyczną. Wydźwięk dalszych części oświadczenia był bardzo jednoznaczny:

 

Deweloperzy, jak międzynarodowe korporacje, niszczą przyrodę i żerują na słabszych i biedniejszych. Jedyną wartością, jaką wielbią, jest pieniądz (…) W Bielsku-Białej, w jednej z północnych dzielnic tego miasta zawiązała się grupa wojowników, zdolna zatrzymać armię barbarzyńców. Obronią ten skrawek ziemi przed ich szponami. Właśnie tutaj, na zboczach „Sarniego Stoku” deweloperskich zbrodniarzy czeka zagłada! Niech to będzie przykład na wszystkich. Przykład tego, czego może dokonać garstka dzielnych ludzi, jeśli sprzeciwi się chciwości i korupcji

 

 

Mateusz H. został tymczasowo osadzony w areszcie – prokuratura i śledczy uważali, że może stwarzać zagrożenie na wolności. Usłyszał zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach i usiłowania sprowadzenia kolejnego takiego zdarzenia. Może pójść do więzienia na 10 lat. Czy ktoś jeszcze z nim współpracował?

 

wprost.pl/ foto: facebook. 

 

Komentarze