Okropne zdarzenie miało miejsce we wsi Stojkowo w województwie zachodniopomorskim. 2-letnie dziecko wpadło pod śmieciarkę, gdy ta cofając wyjeżdżała z prywatnej posesji. Wygląda na to, że mamy do czynienia z niesamowicie nieszczęśliwym wypadkiem.
Przybyli na miejsce lekarze nie byli w stanie uratować dziecka. Śledztwo w sprawie wszczęła prokuratura, policjanci przesłuchali kierowcę, który prowadził śmieciarkę. Rodzinie dziecka udzielono wsparcia psychologicznego. Pomoc zaoferował także wójt gminy Dygowo.
ZOBACZ: Na 9 dni zamknęła swoje dzieci w pokoju. Maleństwa z głodu jadły gips i własne odchody!
Na razie zdecydowanie za wcześnie na ferowanie wyroków i szukanie winnych. Niewątpliwie jest to trauma nie tylko dla rodziców, ale również dla kierowcy, który przecież z pewnością nie zrobił tego specjalnie. A siedząc w wielkim pojeździe miał minimalne szanse by zobaczyć tak malutkie dziecko w lusterku.
wp.pl/ foto: screenshot youtube