Kobieta z Końskich w województwie świętokrzyskim zadzwoniła na policję prosząc o natychmiastową interwencję. Jak sama mówiła, jest to sprawa życia i śmierci i funkcjonariusze muszą pojawić się na miejscu jak najszybciej. Gdy policjanci dojechali do jej domu, okazało się, że zaginął jej… pilot od telewizora. Zgłaszająca oskarżyła o to swojego męża. Nie trzeba chyba dodawać, że była pod wpływem alkoholu…
Funkcjonariusze twierdzą, że kobieta była niesamowicie przerażona i natychmiastowo bez zastanowienia udali się do jej domu w Końskich. Gdy zjawili się na miejscu, ta poinformowała ich, że pokłóciła się z mężem, a on schował po złości przed nią pilot od telewizora. Do tej pory nie wiadomo, czy ten mężczyzna faktycznie schował pilota, czy kobieta sama go zgubiła. Okazało się jednak, że cały czas znajdował się on na łóżku, pod poduszką – tłumaczył młodszy aspirant Artur Majchrzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Młodszy aspirant dodał, że mimo iż cała sytuacja była komiczna, to kobiecie wcale nie było do śmiechu i na prawdę wydawała się być spanikowana. Nie tylko dlatego nie było jej do śmiechu. Dostała mandat w wysokości pięciuset złotych za bezzasadne wezwanie policji. Funkcjonariusze w trakcie tej interwencji mogli być komuś naprawdę potrzebni – zakończył Majchrzak.
Ludzie są tak bezmyślni, że aż się to nie mieści w głowie. Jak można z taką pierdołą zgłaszać się na policję? Być może w tym samym momencie ktoś na prawdę potrzebował pomocy stróżów prawa, a oni musieli się wtedy zajmować zaginionym pilotem pijanej kobiety… Straszne.
źródło: fakt.pl fot. ilustracyjne