Ludzie na całym świecie zafascynowani są historiami dotyczącymi yeti i Wielkiej Stopy. Ten pierwszy stwór ma zamieszkiwać pustkowia Himalajów, zaś drugi – Amerykę Północną. Jak dotąd nie natrafiono na żaden niepodważalny dowód istnienia tych potworów. Teraz FBI ujawniło wyniki badań DNA przeprowadzonych jeszcze w ubiegłym wieku.
Ujawnione dokumenty to głównie korespondencja z lat 1976-77 pomiędzy Peterem Byrnem szefa Bigfoot Information Center and Exhibition (BIC) a Wydziałem Naukowo-Technicznym FBI. Byrne prosił o przebadanie i zidentyfikowanie kępki włosów z kawałkiem skóry, które znalazł w czasie jednej z ekspedycji do lasach w Oregonie. Uważał, że ma do czynienia z włosiem Wielkiej Stopy.
ZOBACZ TEŻ: Dolny Śląsk: gwałcił 18-miesięczne dziecko. Matka malucha o wszystkim wiedziała?
Byrne prosił o pomoc FBI, ponieważ jak twierdził była to pierwsza próbka od 6 lat, której nie był w stanie zidentyfikować we własnym zakresie. FBI, choć nie zajmowało się takimi rzeczami, tym razem postanowiło pomóc „w imię nauki”.
Po kilku miesiącach badań Byrne otrzymał wynik analizy spisany na 22 stronach maszynopisu. I chyba srodze się zawiódł, bowiem dokument nie pozostawiał złudzeń – nie ma mowy o tym, by włosy należały do wielkiej stopy. Pochodziły ze zwierzęcia z rodziny jeleniowatych. To ostatecznie zamknęło w 1977 roku całe dochodzenie.
Wielka Stopa to mityczny potwór, który występuje w opowieściach indiańskich, ale przeszedł też do kultury masowej. Cechuje się wielkimi rozmiarami, wyprostowaną sylwetką, porusza się na dwóch nogach i jest mocno owłosiony. Potężny rozmiar stopy sprawił, że został ochrzczony tak, a nie inaczej. Jednak mimo upływu lat wciąż nie można potwierdzić, że legendarny potwór istnieje.