28-letni Maksim Dadaszew to rosyjski bokser, który miał za sobą trzynaście pojedynków na ringu zawodowym, wszystkie wygrane. Czternastym przeciwnikiem miał zostać Subriel Matis z Portoryko. Do walki doszło w Maryland w USA w miniony piątek. Dadaszew okazał się wyraźnie słabszy od Matisa, ale nie chciał się poddać. Dziś już nie żyje.
Nikt nie przerywał walki przez 11 rund. Jednak już od 6. rundy, trener Dadaszewa Buddy McGirt nawoływał go do poddania walki. Tłumaczył mu, że przyjął już zbyt wiele ciosów i dalsza walka nie ma sensu i może się źle skończyć. Rosyjski bokser był jednak na tyle uparty, że nie chciał o tym słyszeć.
ZOBACZ TEŻ: Imprezowała razem z Hugh Hefnerem. Teraz daje wstrząsające świadectwo tego, co ją spotkało
Dadaszew nie wyglądał też jeszcze na specjalnie zamroczonego, ale jego stan pogarszał się z każdą rundą. W 11 rundzie McGrit poddał walkę rzucając ręcznik. W tej sytuacji strasznie poobijany Dadaszew nie miał już możliwości protestowania. Nie był też w stanie protestować – zejść z ringu udało mu się tylko dzięki pomocy ludzi ze sztabu, a z szatni trafił wprost do szpitala.
This is absolutely heartbreaking to watch. RIP Maxim Dadashev 🥊
— ʓαcκ ρɛмвɛятσn (@zestyzak24) July 23, 2019
Lekarze stwierdzili u niego obrzęk mózgu i poddali operacji, po której wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Jednak to nie pomogło i 23 lipca Dadadszew zmarł. Rosyjska Federacja bokserska zapewnia, że przeprowadzi dochodzenie w sprawie, a rodzina boksera zostanie otoczona wszelką potrzebną opieką.