Bezmyślny pomysł na weselną bramkę mógł zakończyć się fatalnie dla weselników zmierzających do kościoła w Magnuszewicach. 68-letni mężczyzna chciał zatrzymać państwa młodych i ich gości przy pomocy sznura, który rozciągnął wzdłuż ulicy. Skończyło się to fatalnie dla kierowcy skutera, który po najechaniu na pułapkę doznał poważnych obrażeń ciała.
Mężczyzna nie zauważył sznura, ponieważ oślepiało go słońce i z impetem na niego najechał. Nieprzytomny kierowca trafił do szpitala. Para młoda mocno przeżyła wypadek jednego z gości, który przez kilka minut był reanimowany. Na szczęście mężczyzna odzyskał przytomność w szpitalu w Jarocinie. Policjanci szybko ustalili, że za pomysłem na bramkę stał 68-latek z pobliskiej posesji.
Starszy pan tłumaczył się później, że chciał tylko zgodnie z tradycją zatrzymać biesiadników i puścić ich po złożeniu wykupnego w postaci alkoholu. Mężczyzna wkrótce stanie przed sądem i odpowie za spowodowanie wypadku przez umieszczenie przeszkody na drodze. Mieszkaniec Magnuszewic przyznał się do winy i wyraził skruchę. Bezmyślny pomysł może go kosztować do 3 lat pozbawienia wolności.
źródła: fakt.pl, foto pixabay.com