Do wstrząsającego odkrycia doszło w miejscowości Ogonki na Kaszubach (woj. pomorskie). O zaginięciu myśliwego, który nie wrócił na wieczór do domu poinformowała policję jego rodzina. Bliscy mężczyzny bardzo martwili się tym, że nie odbiera telefonu. W nocy rozpoczęły się jego gorączkowe poszukiwania, które nie zakończyły się happy endem. Brat i syn zaginionego natknęli się na ciało myśliwego obok zwłok upolowanego jelenia.
Z informacji podanych przez lokalne media wynika, że mężczyzna sam wybrał się na polowanie. Późnym popołudniem poinformował swojego brata, że zastrzelił jelenia. Na tym kontakt z myśliwym się urwał. Kiedy nie wracał do domu bliscy zaalarmowali policję i sami rozpoczęli poszukiwania. Podczas przeczesywania lasu natknęli się na jego ciało. Martwy mężczyzna leżał obok upolowanego przez siebie jelenia.
ZOBACZ:Myśliwy z Waliszewa padł ofiarą kanibali? Mroczna tajemnica rozwikłana
Sprawę śmierci myśliwego wyjaśni śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Kartuzach. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że do jego śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie. Najprawdopodobniej zmarł z przyczyn naturalnych. Dokładną odpowiedź na temat jego śmierci w lesie dla sekcja zwłok, która zostanie przeprowadzona w najbliższych dniach. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna miał poważne problemy z sercem.
źródła: o2.pl, foto mat.policyjne