W pierwszym półroczu zeszłego roku krakowscy pracodawcy złożyli około 5 tysięcy wniosków o zatrudnienie Ukraińców. W tym roku zgłosili ich już blisko 14 tysięcy.
Jak pisze „Gazeta Krakowska”, Ukraińcy pracują w wielu branżach: są wśród nich dobrze opłacani programiści, a nawet dyrektorzy w korporacjach, są pracownicy biurowi, robotnicy, opiekunki do dzieci. To skutek wojny na Ukrainie, a także znowelizowanej ustawy o cudzoziemcach, która ułatwia ich zatrudnianie.
— Nam i tak będzie brakowało rąk do pracy. A Ukraińcy to dobrze wykształceni ludzie. Z drugiej strony biorą prace, których nie chcą Polacy – powiedział Andrzej Zdebski, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie.
W Krakowie coraz więcej przybywa sąsiadów zza wschodniej granicy. Język ukraiński coraz częściej słyszymy na ulicach. Liczba Ukraińców przebywających w Krakowie od zeszłego roku wzrosła prawie trzykrotnie.
Widać jak się chce, to pracować można. Lepiej pracować za najniższą krajową, aniżeli żyć na zasiłkach kosztem podatników. Przeczytaj jeszcze: ZABRAKNIE RĄK DO PRACY?
BR