Korea Północna zeszła ostatnio na nieco dalszy plan zainteresowania opinii publicznej, z racji na napiętą sytuację w Zatoce Perskiej i na Bliskim Wschodzie. Jednak w kraju tym cały czas rządzi ten sam zamordystyczny reżim, który w okrutny sposób traktuje swoich obywateli. Teraz Kim Dzong Un walczy z nową plagą psującą obywateli Korei Północnej.
Bieda mieszkańców Korei Północnej jest wręcz przysłowiowa. Komunistyczny raj ma za sobą kilka potężnych klęsk głodu, które doprowadziły do śmierci setki tysięcy obywateli. Nawet mimo pomocy zagranicznej, niedobory żywności i innych dóbr są spore. Nie poprawiają sytuacji sankcje nałożone na Pjongjang za rozwijanie programu nuklearnego.
ZOBACZ TEŻ: Zamknęli 2-latka w pralce i nagrali film. Jest wyrok dla zwyrodnialców z Radomia
Zła sytuacja ekonomiczna sprawia, że coraz więcej Koreanek decyduje się na prostytuowanie. Prosttytucja staje się na tyle powszechna, że zaczyna dotyczyć nawet 12-letnich dziewczynek! O procesie tym pisze portal Daily NK, zajmujący się tematyką Korei Północnej.
Kim Dzong Un wypowiedział wojnę ulicznym prostytutkom, które wystają pod hotelami, na dworcach i w innych miejscach, gdzie można znaleźć lepiej sytuowanych obywateli. Zazwyczaj panie mogą liczyć na ostrzeżenie i grzywnę. Jeśli jednak sytuacja się powtarza – a zazwyczaj się powtarza, bo kobiety wolą zapłacić karę i wrócić na ulicę – wtedy sytuacja się komplikuje.
W skrajnych przypadkach kobiety trafić mogą nawet na kilka lat do kolonii karnej. Według informatorów NK Daily, najmłodsze z karanych dziewcząt mają po 12 lat.
Często propaganda Korei Północnej podkreśla, że wszystko co złe, pochodzi z zachodu i piętnuje np. rozwiązłość seksualną i upadek obyczajów na zachodzie. Jak jednak widać te same problemy zaczynają trapić nawet to konserwatywne i odizolowane społeczeństwo.