Paul Raynard uwielbia chodzić z wykrywaczem metali. Ostatnio, w czasie wycieczki po Irlandii Północnej jego przyjaciel poprosił go o przysługę – poszukanie obrączki, którą zgubił w tamtej okolicy. Paul postanowił mu pomóc, jednak zamiast pierścionka znalazł coś zupełnie innego!
Paul Raynard przebywał na urlopie w Ballycastle w Irlandii Północnej. Wraz z innym kolegą przeczesywali tamtejsze tereny z wykrywaczami metalu. W trakcie poszukiwań skontaktował się z nimi ich znajomy i poprosił o pomoc. Spytał, czy Paul nie zechciałby poszukać w okolicy jego obrączki. Mężczyzna ruszył we wskazane miejsce i zaczął sprawdzać teren wykrywaczem.
ZOBACZ TEŻ: Dziecko spacerowało z psem brzegiem Warty. Nagle spostrzegło coś makabrycznego
Gdy w pewnym momencie usłyszał mocny pisk urządzenia, które natrafiło na spory przedmiot z metalu, nie spodziewał się, że to poszukiwana obrączka. Jednak nie sądził też, że natrafi na coś takiego. Kilka chwil kopania i jego oczom ukazało się kilkadziesiąt złotych monet sprzed kilku wieków!
Najstarsza z nich została wybita w roku 1512 roku, w czasach króla Henryka VIII. Łącznie szacuje się, że skarb odkryty przez Raynarda jest wart około 100 tysięcy funtów! (Ponad 400tys. złotych).
Tylko dwie monety z 1512 i 1546 roku mogą być warte nawet 8tys. funtów! Teraz skarb znajduje się w muzeum w Ulster, gdzie jest dokładnie wyceniany przez ekspertów. Jeśli znajdzie się kupiec na monety, to Raynard zarobioną kwotą będzie musiał się podzielić w połowie z właścicielem ziemi, na której wykopał skarb.
To i tak bardzo uczciwy układ w porównaniu do polskich przepisów, gdzie chodzenie z wykrywaczem jest nielegalne, a poszukiwacze mogą narazić się na całe mnóstwo nieprzyjemności.