Pewnie każdy z Was ma podobne wspomnienia z kontaktów z firmami ubezpieczeniowymi. Ubezpieczyciel zazwyczaj zrobi wiele aby udowodnić nam, że świadczenie się nam nie należy i że pieniędzy nie zobaczymy mimo uczciwego opłacania składek. Podobna historia spotkała rodzinę z RPA, z tym że ona nie pozwoliła sobie w kaszę dmuchać!
Old Mutal to najstarsza firma ubezpieczeniowa w Republice Południowej Afryki. Lata doświadczenia pozwoliły jej chyba na wypracowanie wyjątkowo sztywnych procedur, dzięki którym z łatwością odprawiają z kwitkiem setki klientów. Jednak tym razem ubezpieczyciel się przeliczył. Nie chciał wypłać ubezpieczenia rodzinie, której bliski objęty polisą zmarł. Mimo że mieli oni akt zgonu i komplet dokumentów udowadniających prawo mężczyzny do ubezpieczenia!
ZOBACZ TEŻ: TO stało się z jego oczami po zjedzeniu kanapki w McDonald’s!
Pseudoprawna przepychanka, którą zafundował ubezpieczyciel rodzinie trwała 9 dni. Przez ten czas bliscy cały czas nie mogli pochować zmarłego mężczyzny. Postanowili więc zastosować środki ostateczne – skoro mimo dokumentów firma nie wierzyła w śmierć swojego klienta, rodzina postanowiła przywieźć zwłoki do siedziby Old Mutal i je okazać!
https://twitter.com/ConfessionWhite/status/1196807260351213569
Nagranie pochodzące z miasta KwaDukza w RPA trafiło na Twittera i lotem błyskawicy rozniosło się po wszystkich możliwych mediach! Co najciekawsze, pracownicy ubezpieczalni ugięli się i zagwarantowali wypłatę odszkodowania pod warunkiem zabrania zwłok z siedziby firmy!
Jak widać czasem warto zagrać va banque, gdy w grę wchodzą pieniądze! Szczególnie jeśli racja jest po naszej stronie. Zastanawia nas jedynie, czy kobiety zagwarantowały sobie wypłatę świadczenia na piśmie, bo jeśli nie, a do pogrzebu już doszło… wtedy to ubezpieczyciel będzie górą!