Media z Niemiec donoszą, że niemiecki wywiad zagraniczny BND inwigilował kilkudziesięciu prezydentów, premierów i ministrów oraz ich biura w krajach Unii Europejskiej oraz NATO.
Z raportu parlamentarnej komisji ds. kontroli służb wynika, że wywiad BND interesował się 3300 zagranicznymi celami, z których aż dwie trzecie stanowiły przedstawicielstwa dyplomatyczne sojuszników, a także organizacje pozarządowe, instytucje gospodarcze, obiekty wojskowe i nawet pojedyncze osoby. W raporcie nie podano nazw państw, instytucji ani nazwisk inwigilowanych osób.
Autory raportu w wielu wypadkach nie potrafili jednoznacznie ocenić czy inwigilacja była uzasadniona. Członkowie komisji są jednak pewni, że w części przypadków inwigilacja była wyraźnie niezgodna z prawem. Chodzi tu głównie o szpiegowanie czołowych polityków krajów sojuszniczych. W efekcie, poseł Zielonych Hans-Christian Stroebele, który jest jednym z autorów raportu, wprost oskarżył BND o łamanie prawa i naruszenie międzynarodowych porozumień.
Katarzyna B