Bułgarskie ministerstwo obrony oskarżyło rosyjskie lotnictwo o prowokacje i zarzuciło Moskwie nieprzestrzeganie międzynarodowych norm w basenie Morza Czarnego.
Według Bułgarów rosyjskie samoloty latają bez włączonych transponderów i wcześniej podanych planów lotu. Odnotowano też przypadek, w którym samolot nie miał znaków rozpoznawczych. Incydenty były dokumentowany przez bułgarskie lotnictwo wojskowe oraz system obrony powietrznej NATO. Z drugiej strony Rosja zapewnia, że wszystkie loty rosyjskich samolotów nad Morzem Czarnym odbywały się zgodnie z międzynarodowymi zasadami i z włączonymi transponderami . Z kolei minister obrony Bułgarii Nikołaj Nenczew twierdzi, że wzrosła liczba naruszeń przestrzeni powietrznej Bułgarii przez rosyjskie samoloty cywilne i wojskowe, co jego zdaniem jest „prowokacją o niejasnym celu”.
„Bułgarski resort obrony nie kwestionuje prawa samolotów innych krajów do wykonywania lotów nad akwenem Morza Czarnego, w tym w regionie FIR Sofia, ale należy to czynić przy przestrzeganiu międzynarodowych norm lotniczych” – oświadczyli Bułgarzy.
Wcześniej kwestia transponderów była poruszana na niedawnym posiedzeniu Rady Rosja-NATO. Temat ten był związany z bezpieczeństwem na Morzu Bałtyckim. NATO twierdzi, że wyłączanie transponderów przez rosyjskich pilotów przyczyniło się do kilku niebezpiecznych incydentów nad Bałtykiem.
Katarzyna B.