Rodzice 10-letniej Amelii, która zmarła po kilkumiesięcznej, bardzo ciężkiej chorobie przeżyli szok kiedy zobaczyli, że urna z prochami jej córki spoczęła w innym grobie niż powinna. Okazało się, że grabarz pochował urnę w złym miejscu umyślnie. Mężczyzna zrobił to, ponieważ tam łatwiej było mu postawić nagrobek!
Dziewczynka miała spocząć obok grobu przyjaciółki jej mamy! Tak się jednak nie stało. Wszystko przez miejscowego grabarza, który od początku narzucał rodzinie zmarłej 10-latki swoje zdanie. Mężczyzna proponował inne miejsce, ponieważ jak twierdził tam będzie mu łatwiej postawić nagrobek. Mimo, że rodzina się na to nie zgodziła stanął na swoim. Grabarz pochował Amelię w złym grobie i wykorzystał fakt, że pogrążona w żałobie rodzina tego nie zauważyła. Dopiero później dziadek zmarłej dziewczynki zorientował się, że jego wnuczka spoczęła nie tam, gdzie powinna.
Matka 10-latki zgłosiła sprawę parafii opiekującej się cmentarzem, a wobec grabarza miały zostać wyciągnięte konsekwencje. Okazało się, że mężczyzna, który pochował jej córkę, samodzielnie wykopał urnę i przeniósł w odpowiednie miejsce! Grabarz nie dość, że złamał prawo, zrobił to bez porozumienia z zarządcą parafii to dokonał samowolnej ekshumacji nie mając na to zgody sanepidu! Matka Amelii przyznała w rozmowie z lokalnymi mediami, że jest zniesmaczona całą sytuacją i na nowo przeżywa tragedię, która ją spotkała. Grabarz za swoje czyny stanie przed sądem. Grozi mu nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
źródła: fakt.pl, foto pixabay.com