Trwa liczenie strat po tym jak Polak dosłownie zdemolował włoskie miasteczko.
Uliczki w tym miejscu są tak wolne, że nie poruszają się tam nawet samochody. Tymczasem Polak i tak potrafił wjechać samochodem ciężarowym, gdzie obowiązywał zakaz. Co więcej naraził siebie i mieszkańców na niebezpieczeństwo w historycznym mieście Włoch.
Zdarzenie miało miejsce około godziny 4:00. Mieszkańców obudził hałas niszczonego budynku, wyrywanych szyldów, upadających kwietników i innych przeróżnych zniszczeń. Na miejscu szybko zjawili się funkcjonariusze, którzy odnaleźli zaklinowaną ciężarówkę na końcu jednej z uliczek.
Okazało się, że Polak po tym jak zjechał z autostrady zniszczył wcześniej jeszcze kilka zaparkowanych samochodów osobowych, aż w końcu złamał zakaz wjazdu do centrum.
Pojazd, którym poruszał się Polak był pełen towaru i ważył 40 ton. Wcześniej kierowca przejechał przez mały, kamienny mostek na rzece Lemene, który cudem się nie zawalił.
Po przybyciu na miejsce policji okazało się, że Polak jest całkowicie pijany. Obecnie trwa liczenie strat, a mężczyzna z pewnością będzie musiał ponieść konsekwencje swojego nieodpowiedzialnego zachowania.
Źródło:wrcmotosport
Źródło zdjęcia:YouTube