Roman Giertych obecnie wycofał się z życia politycznego na rzecz realizowania praktyki adwokackiej. Teraz jednak okazuje się, że drzwi polityki ponownie się przed nim otworzyły. Wszystko za sprawą niedawno odkrytego pokrewieństwa.
Roman Giertych jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej polityki mimo, że od jakiegoś czasu nie jest już w niej aktywny. Często jednak pojawia się w mediach za sprawą swojego zawodu.
Jakiś czas temu postanowił podzielić się ciekawym odkryciem, a swój wywód skierował do… Jarosława Kaczyńskiego:
Drogi Jarku!
Pewnie się zdziwisz, że piszę na ty, ale przesłano mi Kochany Kuzynie wywód genealogiczny Minakowskiego, z którego wynika, że mój prapraprapradziadek Kacper Kazimierz Saski był prapradziadkiem Jadwigi Sarć, która wyszła za Stanisława Święckiego, którego brat Czesław Święcicki ożenił się z Kazimierą Jasiewicz, która była siostrą Aleksandra Jasiewicza, twojego Kuzynie dziadka.
Czytaj także: Skoki narciarskie: ustawiony konkurs? Zwycięstwo Polaka było wcześniej zasygnalizowane
„Nie jestem kuzynem zwykłego posła, tylko samego… Ciebie”
Roman Giertych posunął się w swoich rozważaniach jednak jeszcze dalej. Zwraca on uwagę, że ze względu na pokrewieństwo, mógłby zwrócić się do “nowo odnalezionego kuzyna” z prośbą o znalezienie “poczesnego miejsca w obozie dobrej zmiany”. Były wicepremier twierdzi, że świetnie odnalazłby się w roli Prokuratora Generalnego.
Skoro tatuś naszego prezydenta, kuzynka premiera, siostry, bracia, szwagierki, wujowie, siostrzenice, bratanice, fryzjerki, kierowcy, koleżanki fryzjerek etc.etc. naszych kochanych posłów PiS zajmują poczesne miejsca w obozie dobrej zmiany, to i ja pomyślałem, że dla mnie jakieś miejsce się znajdzie. Przecież nie jestem kuzynem zwykłego posła, który może liczyć jedynie na jakąś radę nadzorczą tylko jestem kuzynem samego Ciebie. Wicepremierem już u Ciebie byłem (brrr, aż mi się zimno robi na samo wspomnienie), ale Prokuratorem Generalnym to byłbym idealnym, tym bardziej, że Ziobro w ogóle nie jest spokrewniony, czy spowinowacony ani z Tobą ani z premierem i nie wiadomo jak się znalazł w dobrej zmianie.
Tak więc Kuzynie daj znać, a wpadnę na herbatkę i obgadamy przy rodzinnym stole co i jak – napisał na swoim Facebooku Roman Giertych.
Czytaj także: Życzył śmierci papieżowi? Ma zakaz publicznych wypowiedzi
Zapewniał także o swoim obiektywizmie, którego wszyscy przecież od prokuratorów oczekują: “Zapewniam Cię mój drogi, że we wszystkich sprawach mógłbyś liczyć na moją niezależność, szczególnie w sprawie, która boli Cię tak bardzo. Byłbym ślepy jak Temida i realizowałbym prawo i sprawiedliwość…”.
Mimo, że cały post napisany został w prześmiewczy sposób, trudno się nie zgodzić z zarzutami jakie wypunktował Roman Giertych.