Historia pewnego Brytyjczyka obiegła ostatnio właściwe wszystkie światowe media.
84-letni Barry Dawson przez ponad 62 lata udawał głuchoniemego. Można powiedzieć, że była to jego recepta na “udane małżeństwo”. Jak doszło do odkrycia tego kłamstwa?
Czytaj także: Facebook ŚLEDZI CIĘ, nawet kiedy się wylogujesz. Jak to wyłączyć?!
Barry od 62 lat pozostaje w związku małżeńskim. Przez cały ten czas postanowił udawać, że nie słyszy i nie może mówić, żeby oszczędzić sobie zrzędzenia swojej wybranki. Dorothy – bo tak ma na imię żona Barry’ego – nauczyła się nawet dla niego języka migowego. Co oczywiste, para nie zamieniła nigdy ze sobą żadnego słowa. To znaczy – aż do teraz.
Czytaj także: Niemcy szukali fury za 2 mln. Znalazła się… w Warszawie
Przez dwa lata uczyłam się komunikacji przy pomocy rąk, ale gdy tylko zaczęło mi całkiem nieźle wychodzić, Barry zaczął mieć kłopoty ze wzrokiem. Teraz myślę, że to też udawał – stwierdziła Dorothy w rozmowie z brytyjskimi dziennikarzami.
Czytaj także: Kto zastąpi Hołownię w “Mam talent”? Jest jeden kandydat!
Cała mistyfikacja wyszła na jaw, kiedy jeden z trzynastu wnuków pary trafił na nagranie dziadka, na którym… śpiewał on karaoke. Barry podobno tłumaczył, że było to nagranie z wieczoru charytatywnego, ale Dorothy nie zważała na jakiekolwiek próby wyjaśnień. Obecnie trwa proces rozwodowy Dawsonów. Kobieta wniosła o podział majątku i spore zadośćuczynienie.
Barry jest jednak zdania, że dzięki jego kłamstwu ich staż małżeński jest tak duży.