Po kampanii „Gazety Wyborczej” ksiądz Jacek Międlar został odwołany z parafii św. Anny na wrocławskim Oporowie. W pożegnalnej mszy księdza uczestniczyły tłumy. Duszpasterz ten znany były z uczestnictwa w Marszu Niepodległości i demonstracjach antyimigracyjnych.
Jest to o tyle niebezpieczne, że decyzja o usunięciu księdza Jacka Międlara z diecezji jest decyzją polityczną na żądanie pewnych grup interesów walczących z przejawami patriotyzmu i głoszenia niewygodnej prawdy, jednocześnie od lat zwalczających… Kościół Katolicki! – piszą administratorzy strony „Cała Polska w obronie księdza Jacka”, którą „polubiło” kilkanaście tysięcy osób. Bywać miały też przypadki, że ze względu na swoją działalność ksiądz spotykał się z wrogimi rekacjami, np. przy okazji wizyty duszpasterskiej.
Ks. Jacek Międral krytyczny był m.in. do przyjmowania islamskich tzw. uchodźców, a także do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. „Gazeta Wyborcza” oskarżała go o mowę nienawiści. Został przeniesiony przez swój zakon do Zakopanego.
Wcześniej duchowny otrzymał zakaz publicznego głoszenia poglądów politycznych i udziału w manifestacjach środowisk narodowych.
Źródło: wpolityce.pl/gazeta.pl/gazeta.pl
DZ