Osoba, która kandyduje na urząd Prezydenta powinna mieć program dla Miasta i być tego programu pewna.
Powinna też potrafić wytknąć swojemu przeciwnikowi słabe punkty jego programu. Właśnie z tego względu debaty przedwyborcze są tak interesujące i wartościowe, bo możemy realnie ocenić siłę poszczególnych kandydatów.
Tymczasem w Kielcach, zrobiło się dziwnie…
Bogdan Wenta, który wygrał pierwszą turę wyborów na Prezydenta Miasta, najpierw zgodził się na udział w debacie, która miała odbyć się we wtorek 30 października na antenie Radia Kielce. Potem jednak zrezygnował.
Zatem zamiast zetrzeć się z dotychczasowym Prezydentem i obecnym rywalem, Wojciechem Lubawskim, i – być może – wykazać jego błędy czy też zaprezentować własne pomysły i koncepcje, Wenta chyłkiem się wycofuje.
Jego tłumaczenia są naprawdę zaskakujące! Jak czytamy na stronie Radia Kielce:
„(…) proszę zwrócić uwagę, pierwszego listopada mamy bardzo ważny dzień. Musimy to uszanować. Nie powinniśmy irytować mieszkańców i wyborców, którzy zadecydują o ostatecznym wyborze 4 listopada”
Cóż… Skoro wybory tak bardzo mają irytować mieszkańców, to może w ogóle nie trzeba było kandydować? 🙂
Aktualizacja:
Finalnie Bogdan Wenta jednak zdecydował się na udział w debacie z tym, że w innym medium tj. w dzienniku Echo Dnia – debata TUTAJ
fot. facebook.com/WentaBogdan