Chyba nie tak Arkadiusz Milik wyobrażał sobie wizytę w programie Kuby Wojewódzkiego. Jeśli liczył na poziom podobny do tego jaki miał odcinek z Robertem Lewandowskim, to srogo się zawiódł. Jeśli liczył na jakikolwiek poziom to raczej też. Jedyne co Wojewódzki próbował przez cały czas, to upokorzyć naszego piłkarza.
Arek Milik nie miał swobody i ciętej riposty, by rozmawiać z dziennikarzem jak równy z równym. Dlatego po niewinnym sondowaniu Wojewódzki przeszedł do ataku i cały czas wytykał Milikowi brak skuteczności na boisku:
Dlaczego strzelasz tak mało bramek w reprezentacji? Słyszałeś ten żart, dlaczego nie wróciłeś z Euro? Bo nie trafiłeś do bramki na lotnisku.
Wojewódzki wyśmiewał się nawet ze strzelonych bramek. Gdy doszedł do gola Milika w meczu z Niemcami dopytywał go czy nie był zdziwiony, że trafił.
Czy to prawda, że po treningu zostajesz żeby poćwiczyć? Co, ćwiczysz strzelanie do bramki?
– drążył dalej „Kuba”. Próbował też uzyskać od Arka odpowiedź czy dotknęły go te pudła w ważnych momentach.
Nie wmawiaj sobie niektórych rzeczy
– uciął Milik
Wreszcie Wojewódzki przeszedł do wisienki na torcie i wręczył piłkarzowi wielki karton z napisem: „Ostatnie pudło Milika”.
Mimo wszystko sportowiec próbował prowadzić z prowadzącym w miarę normalną rozmowę i odpowiadał nawet na krepujące pytania o seks przed meczem.
Kiedyś próbowaliśmy i nie czułem się najlepiej w trakcie meczu – powiedział piłkarz
Wiem, to było euro – zripostował Wojewódzki
Ostatecznie, pod koniec odcinka Arek Milik podsumował Wojewódzkiego krótkim „wyp***dalaj!”, niby to powiedzianym w żartach. Ale po tym spotkaniu chyba wcale nie było mu do śmiechu.
teleshow.wp.pl/ instagram.com