Młoda kobieta wybrała się do banku, jednak nie założyła maseczki.
Pani Magda jak gdyby nigdy nic poszła załatwić coś w banku ING. Reakcja kasjerki jednak była mocno zaskakująca!
Jak pisze pani Magdalena:
„Wchodzę wczoraj do oddziału banku ING.
Kasjerka: proszę założyć maskę, tu są kamery”
I faktycznie, jak czytamy na stronie banku ING, bez maski ani rusz!
„Aby wejść do oddziału i zostać obsłużonym musisz mieć zakryte usta i nos, przy pomocy odzieży lub jej części, maski albo maseczki. Jeśli nie masz maseczki, możesz użyć np. szalika lub chusty. (…)”
Bank jednak pociesza, że także pracownicy również będą zamaskowani:
„Wszyscy nasi specjaliści, którzy będą Cię obsługiwać, będą również wyposażeni w zakrywające usta i nos maseczki. Mogą mieć również ochronne przyłbice, ale tylko jeśli oddziela Was dodatkowa przesłona, np. z plexi.”
Może się jednak także zdarzyć, że maskę trzeba będzie zdjąć!
„Część spraw załatwianych w oddziale wymaga potwierdzenia Twojej tożsamości. W tym celu zostaniesz poproszony o chwilowe odsłonięcie twarzy by specjalista mógł porównać ją ze zdjęciem na dokumencie tożsamości. Jeśli odmówisz – nie będziemy Cię mogli obsłużyć.”
Jak widać, także w bankach obowiązek zasłaniania ust i nosa ma swoje wyłączenia i paradoksy. Maskę trzeba mieć, ale trzeba ją też zdjąć, bo praktycznie do każdej dyspozycji (wpłaty, wypłaty i in.) musimy okazać dowód osobisty, a później odsłonić i twarz.
Pani Magda pointuje:
„Dziwny jest ten czas”
Z kolei bank ING z optymizmem patrzy w przyszłość:
„Mamy nadzieję, że już niedługo będziemy mogli powrócić do naszego standardu obsługi – z widocznym na twarzy uśmiechem :)”
>>>Nakaz noszenia maseczki ma poważne luki! (omówienie)
>>>Minister Szumowski tłumaczy się z maseczek!
>>>Petycja przeciwko maskom: Chcemy oddychać normalnie!