Dzieci niepełnosprawne powinny być w szkołach otaczane szczególną opieką i atencją. Jednak w pewnej bełchatowskiej szkole sytuacja potoczyła się zgoła odmiennie. Wszystko wskazuje na to, że dziecku z autyzmem wyrządzono wielką krzywdę.
8-letni Tomek zmaga się z autyzmem i większą część czasu w szkole pracował wspólnie z nauczycielem wspomagającym. Początkowo rodzice nie mieli żadnych uwag – współpraca z pedagogiem układała się bardzo dobrze. Jednak po kilku miesiącach stan dziecka diametralnie się zmienił. Tomek stał się osowiały, dużo płakał i był znacznie bardziej rozkojarzony.
Rodzice zgłaszali sprawę dyrekcji, ale ta zbyła ich. Usłyszeli, że są zbyt roszczeniowi. Jednak widząc, co dzieje się z ich dzieckiem, postanowili włożyć mu do plecaka dyktafon, aby nagrać i samemu przekonać się, co dzieje się na zajęciach, na które uczęszcza Tomek.
Prawda okazała się bolesna. Nauczyciel w czasie zajęć z dzieckiem załatwiał swoje prywatne sprawy. Często niemal w ogóle nie zajmował się dzieckiem. Jednak największym szokiem było dla rodziców, gdy usłyszeli na nagraniu… odgłosy seksu! Nauczyciele musieli uprawiać seks w szkolnej sali. Nie ma stuprocentowej pewności, czy Tomek był wtedy w sali, ale wnioski nasuwają się same.
Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura w Bełchatowie. Dotyczy ono prezentowania treści pornograficznych małoletniemu. Nauczyciele, których dotyczyć ma sprawa już nie pracują w szkole.
wprost.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne/ screenshot/ tvklodzka