Jak na ironię była to jedna ze stref „deeskalacji” konfliktu.
W poniedziałek około południa spadły bomby na miejscowość Atareb nieopodal Aleppo w północnej Syrii.
Jak informuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka większość ofiar to cywile. Co najmniej 53 osoby zginęły, a dziesiątki kolejnych są ranne. Wielu ludzi pogrzebały gruzy zawalonych budynków. Atak został przeprowadzony na targ miejski, w tych godzinach tłumnie odwiedzany przez mieszkańców.
Ponieważ Atareb znajduje się pod kontrolą rebeliantów, o atak lotniczy oskarżają oni lotnictwo syryjskie lub rosyjskie. Jak na razie nie ma pewności co do tego, kto dokonał masakry.
Atareb to jedna z czterech stref bezpieczeństwa, które utworzono na mocy porozumienia pomiędzy Syrią, Rosją, Iranem i Turcją. Jak dotąd, w ogólnym zarysie strefy te spełniały swoje zadanie i nie dochodziło w nich do walk pomiędzy wojskami rządowymi a rebeliantami.
Kto i dlaczego zaatakował ruchliwe centrum miasta w strefie, która miała nie być obszarem walk? Zapewne prędko się tego nie dowiemy – jak pokazuje 6 lat syryjskiej wojny poziom propagandy i dezinformacji prowadzonej przez wszystkie strony konfliktu jest zatrważający i nie ułatwi to dojścia do prawdy.
14/11/2017#Alatareb #Syria 😢#Barat_Aleppo
إنا لله وإنا إليه راجعون
حسبنا الله ونعم الوكيل
Hari ini Jet RUSSIA mengebom Pasar Pagi di Al Atareb. BIADAB.
TUBUH HANCUR TERPISAH DAN BERSERAKAN.
click link my facebook here full info :https://t.co/OaGeAT4znF pic.twitter.com/XVDlinuhN8— Juliar Saputra (@juliarsaputra) 14 listopada 2017
onet.pl
fot: screenshot/twitter.com