To musiał być tragiczny, a zarazem niesamowity dzień dla mężczyzny ze stanu Uttar Pardesh w Indiach. Przyszedł na cmentarz wykopać grób dla swojej nienarodzonej córeczki, która zmarła w wyniku poronienia. Nagle zwrócił uwagę na dziwne dźwięki dochodzące z jednego z grobów.
Mężczyzna pochowawszy córeczkę, usłyszał płacz dochodzący gdzieś z niedaleko. Po chwili zauważył świeżo wykopany grób. Gdy do niego doszedł znalazł malutkie dziecko, porzucone w 3-metrowym dole! Wszedł do niego, wyciągnął dziecko i od razu wezwał służby. W międzyczasie zdobył mleko i usiłował nakarmić wychudzone maleństwo.
ZOBACZ TEŻ: Wyłowił to COŚ z zupy na szkolnej stołówce. Nikt nie ma pojęcia, co to jest! [FOTO]
Dziecko trafiło do prywatnego szpitala, gdzie nadano mu imię Sita, a policja rozpoczęła poszukiwania rodziców bobasa. Wygląda na to, że to kolejny przypadek wpisujący się w bardzo smutne i nieludzkie zwyczaje panujące w wielu rejonach Indii.
W Indiach córka uznawana jest za dziecko bardziej „kosztowne”. Tradycja nakazuje aby przygotować dla niej posag, który zabierze ze sobą do domu męża. Chłopiec z kolei jest więc szansą dla rodziny, aby o taki posag wzbogacić się po ślubie.
Z tego powodu Hinduski bardzo często zabijają nowonarodzone dziewczynki lub dokonują aborcji jeśli na badaniach okaże się, że ich przyszłe dziecko będzie tej płci.
Tymczasem Sita prawdopodobnie wróci do pełni zdrowia i przykry wypadek z początków jej życia nie wpłynie na jej dalszy los. Jednak ilu dzieci takich jak ona nie udaje się uratować?
o2.pl/ foto: screenshot twitter