Daniel Martyniuk – syn króla disco-polo dostarcza swoim bliskim wielu zmartwień.
Niedawno wyszedł z aresztu, miał się wyciszyć w Puszczy Białowieskiej, jednak nic z tego. 29 maja 2020 r. Daniel Martyniuk pojawił się w Warszawie i tu zaliczył dwie awantury. Pierwsza w sklepie Grail Point, druga w barze Newonce Radio. (więcej na ten temat TUTAJ).
Z kolei dziś w nocy i nad ranem 20 czerwca Daniel poczuł potrzebę skontaktowania się ze światem za pomocą instagrama. Najpierw pokazał, jakie pije piwo, potem, jakiej słucha muzyki, a na koniec zaczął śpiewać.
Przed 3* hotelem”Białowieski” w Białowieży Daniel zaśpiewał Sen o Warszawie Czesława Niemena (nagrania poniżej). W oryginale tekst brzmi tak:
Kiedyś zatrzymam czas
I na skrzydłach jak ptak,
Będę leciał co sil
Tam gdzie moje sny
I warszawskie kolorowe dni.
Daniel końcówkę zmienił na: „no i bielskie kolorowe sny”, jako że dzieciństwo spędził w Bielsku Podlaskim.
Pomijając fakt, że jest noc, a Daniel jest zapewne pod wpływem alkoholu, to z jego relacji na instagramie przebija wielka samotność.
W biograficznym filmie króla disco-polo pt. Zenek można było zobaczyć, że choć Martyniuk zapewniał rodzinie dostanie życie, to zaniedbywał ją emocjonalnie. Żona i syn przebywali sami, a Zenon koncertował – w domu był gościem.
Także w tym filmie pokazano, że i Zenek Martyniuk miał problemy z alkoholem, kobietami i dosłownie się staczał.
Zobacz też: Kamil Durczok walczy o życie! Choroba zmieniła go nie do poznania…
Różnica jest taka, że Danielowi najprawdopodobniej brakuje realnego zajęcia. Może więc tata weźmie go w trasę i pośpiewają razem?
foto/video – https://www.instagram.com/daniel.martyniuk.89/