Tak duże obiekty nieczęsto przelatują w pobliżu Ziemi, choć jesteśmy „bombardowani” niemal nieustannie.
16 grudnia w pobliżu Ziemi przeleci asteroida 3200 Phaeton. Jest to dość spore ciało niebieskie, mające niemal 7 kilometrów. Ostatni raz takiej wielkości obiekt przeleciał koło naszej planety 10 lat temu. Za 10 dni Phaeton znajdzie się w odległości 5,8 miliona kilometrów od Ziemi – to potężna odległość jak na warunki ziemskie, ale w kosmosie już niekoniecznie. Tym bardzie, że ostatnim razem tak duża asteroida przeleciała w odległości 18 milionów kilometrów, a i tak wywołała emocje.
Dodatkowo, niektórzy astronomowie zwracają uwagę, że Phaeton ma niestabilną trajektorię lotu, co dodatkowo wzmaga ryzyko nieoczekiwanych zmian jego kursu. Niemniej jednak większość uczonych jest zdania, że i tym razem nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo.
Wraz z asteroidą w naszym kierunku zmierza doroczny deszcz meteorów zwany Geminidami. Całe zjawisko zacznie się już jutro i potrwa do 17 grudnia. W szczycie deszczu meteorytów, 13 grudnia, będziemy mogli zaobserwować ich nawet 150-200 na godzinę! Największe z nich rozświetlą nocne niebo na tyle aby były widoczne gołym okiem – pod warunkiem bezchmurnej pogody oczywiście.
Dlatego też raczej nastawiajmy się na widowiskowe przeloty Geminidów niż kosmiczną katastrofę. Niemniej jednak warto pamiętać, że Phaeton jest określany przez NASA jako „potencjalnie niebezpieczny”. Lecz w czasie gdy on będzie zmierzał, cały czas monitorowany, w nasze okolice, wokół Ziemi przelecą setki innych obiektów, niezauważalnych dla astronomów, albo takich, które zostaną zaobserwowane dopiero „po fakcie”, a które byłby w stanie narobić na Ziemi niezłego bigosu w razie upadku.
znz