Andrzej Duda, choć jeszcze nie ma oficjalnej daty wyborów prezydenckich, już prowadzi kampanię. I to można powiedzieć, że wziął się do ostro do roboty. Da się zauważyć, że urzędujący prezydent zmienił narrację polityczną. Przybrał zdecydowany ostry głos w wielu sprawach.
Wszystko na to wskazuje, że Andrzej Duda boi się o wygraną. Oczywiście najlepszym dla niego rozwiązaniem byłoby zwycięstwo w pierwszej turze wyborów. Tak się jednak nie stanie – co pokazują sondaże. Jest pewne, że prezydent walczy o elektorat młodej prawicy, którą reprezentuje Krzysztof Bosak. Wielu analityków ocenia, że gdyby nie Konfederacja Andrzej Duda miałby gwarantowane zwycięstwo w pierwszej turze wyborów.
Zatem dla Andrzeja Dudy jest teraz ważne, aby dać się poznać jako ostry polityk, który broni polskich interesów. Lecz to, jak oceniają inni, wychodzi mu bardzo sztucznie. Przez trzy miesiące chce nadrobić pięć lat. Mówienie o tym, że „nie będą nam w obcych językach mówić jak ma wyglądać u nas prawo”, miało z pewnością przyciągnąć elektorat młodej prawicy.
Kto ma zagłosować na Dudę to i tak na niego zagłosuje. Ale wiele osób nie uważa że jego prezydentura była dobra. Mowa w tym przypadku o zbytnim sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, a także że Żydzi mocno ingerują w politykę naszego kraju. No i przede wszystkim znamienne będzie, czy PiS opowie się za STOP 447. Będzie to dla partii Kaczyńskiego wielki sprawdzian z 'suwerenności’.
ZOBACZ: Jedzenie u Magdy Gessler może skończyć się TYM!
Prezydent w rozmowie w TVP INFO odniósł się do spotkanie w Yad Vaschem, gdzie zabroniono mu przemawiać. Powiedział: „Fundacja Pana Kantora usunęła nas z grona aliantów. A ja, jako prezydent RP, nie mógłbym być świadkiem czego takiego. Podczas tego spotkania nie wskazano naszego bohaterstwa w walce. Świat dowiedział się o Holokauście nie od Armii Czerwonej, ale od Witolda Pileckiego, który sam był w obozie Auschwitz-Birkenau, i od Jana Karskiego (…) zawsze tam, gdzie pojadę, to będę walczył o prawdę historyczną”
Źródło: TVP INFO