Nauka ma to do siebie, że często nie mając twardych dowodów musi improwizować. Czasem też wstępne wnioski okazują się błędne lub niepełne. Tak jak w tym wypadku, gdzie jeden, niepozorny bursztyn pozwolił dowieść, że naukowcy pomylili się o dobre 50 milionów lat.
Bursztyn pochodzi z kopalni w Birmie. Znajduje się w nim skamielina owada, który wpadł przed milionami lat w kropę żywicy dzięki temu przetrwał do naszych czasów. Jak pozwoliły dowieść badania, kopalina ma aż 99 milionów lat i pochodzi z epoki kredy!
ZOBACZ TEŻ:Krążył po Polsce i napadał na prostytutki. Sąd wydał zaskakujący wyrok
Jednak nie sam wiek bursztynu jest w tej sprawie najważniejszy. Liczy się to co w środku. A w środku zachował się praprzodek chrabąszcza, który żywił się pyłkami kwiatów. Owad pochodzi z rodziny Mordellidae i na jego odnóżach dostrzeżono resztki pyłku kwiatowego. I to właśnie jest sedno tej sprawy.
Okazało się, że pyłek pochodzi z rośliny dwuliściennej, która ewoluowała właśnie dzięki zapylaniu przeprowadzanemu przez owady.
Przed znalezieniem tego bursztynu najstarsze dowody na zapylanie roślin przez owady pochodziły sprzed około 50 milionów lat. Teraz, dzięki temu egzemplarzowi chrząszcza wiemy, że rośliny były zapylane już około 99-100 milionów lat temu, a więc 50 milionów lat wcześniej niż do tej pory sądzono!
Niezwykle rzadko można znaleźć okaz, w którym zarówno owad, jak i pyłek są przechowywane w jednej skamielinie. Oprócz znaczenia jako najwcześniejszego znanego bezpośredniego dowodu zapylenia roślin przez owady, okaz ten doskonale ilustruje kooperacyjną ewolucję roślin i zwierząt w tym okresie
– powiedział David Dichler, jeden z autorów badania.