Od początku kwietnia 2020 w całej Polsce obowiązują tak zwane godziny dla seniorów. W tym czasie osoby powyżej 65 roku życia mogą spokojnie zrobić zakupy.
Wyznaczone godziny to 10-12 i wtedy obsługiwane są wyłącznie osoby starsze.
Zasady godzin dla seniorów
Jak czytamy w rządowym komunikacie:
„w godzinach od 10:00 do 12:00 sklepy i punkty usługowe mogą przyjmować i obsługiwać jedynie osoby powyżej 65 roku życia. W pozostałych godzinach sklepy i lokale usługowe są dostępne dla wszystkich. W tym dla osób powyżej 65. roku życia.
Ważne! Stacje benzynowe zostają wyłączone z tzw. „godzin dla seniora”.”
Ten zapis jest bardzo wygodny dla osób starszych, bo ułatwia zrobienie zakupów w tych godzinach, a nie wyklucza też pójścia do sklepu wcześniej czy później.
Jednak w tych wytycznych nie napisano wyraźnie, że „wszystkie” sklepy. Nie określono katalogu sklepów, które obejmuje ten przepis, stąd łatwo o pomyłkę.
Senior w budowlanym?
Tak właśnie było w przypadku pani Katarzyny, która wybrała się do marketu budowlanego. Nie sądziła, że także w takim sklepie obowiązuje ten przepis.
„Nie obrażając nikogo, ale w marketach budowlanych najczęściej widać budowlańców, facetów w sile wieku, bądź też pary, które urządzają sobie mieszkanie.
Starsi ludzie pojawiają się tam bardzo rzadko” – mówi pani Kasia.
Jednak przed sklepem zobaczyła pracowników, którzy zachowywali się jak rasowi selekcjonerzy Stali i patrzyli, kogo mogą wpuścić. Obok kręcił się trzyosobowy patrol składający się z dwóch policjantów i jednego wojskowego.
>>>Amerykanie TO zrobili! Wielkie protesty przeciwko nakazom blokowania dot. Covid-19!
>>>Nakaz noszenia maseczki ma poważne luki! (omówienie)
Jak ominąć nakaz?
Zdziwiona klientka zapytała, czy i tutaj, w markecie budowlanym, obowiązują godziny dla seniorów?
Pracownica potwierdziła i rozmowa przebiegała następująco:
– Ale chyba mało jest tu osób starszych? – spytała pani Kasia
-Bardzo mało, ale nie możemy wpuszczać młodszych. – przyznała pracownica – A co pani chciała kupić?
-Chciałam pooglądać ramki i kupić firanki.
-A… bo jakby pani chciała coś konkretnego, jakąś już wybraną rzecz, to możemy przygnieć i tylko pani zapłaci. A jak pani jeszcze nie wie, co to niestety…
Tak więc widać, że sklep znalazł sposób na obejście „godzin dla seniora” – wystarczy wiedzieć, czego konkretnie potrzebujemy i zostaniemy obsłużeni.
Panią Katarzynę zdziwiła jeszcze jedna sprawa w tej sytuacji. Przed sklepem stała także kobieta około trzydziestki w zaawansowanej ciąży. Jej także nie wpuszczono do sklepu – wiadomo, nie była seniorką…
>>>Jak wygląda poród w czasach zarazy? Będziecie zaskoczeni!