Wraz z ocieplaniem się klimatu, wiele egzotycznych gatunków przesuwa swoje siedliska coraz dalej na północ. Pojawiają się u nas dziko żyjące papugi, azjatyckie szerszenie i wiele, wiele innych agresywnych i inwazyjnych gatunków. Teraz dołączył do nich kolejny gatunek komara.
Komar tygrysi, inaczej komar azjatycki, jak sama nazwa wskazuje, jeszcze kilkadziesiąt lat temu znany był tylko na tym kontynencie. Ale od tego momentu stopniowo rozprzestrzenia się po innych zakątkach świata. Szczególnie upodobał sobie południowe rejony Europy, ale z roku na rok spotykamy tego komara coraz dalej na północy.
ZOBACZ TEŻ: [VIDEO] Pędzili samochodem rajdowym przez OS. To co spotkali za zakrętem nie mieści się w głowie!
Z poniższej mapy wynika, że obecność komarów tygrysich zanotowano już nawet w Skandynawii! Pojawiają się też w naszym kraju, Czechach, Słowacji, Niemczech i innych państwach. Czy faktycznie jest się czego bać? Niestety tak.
Distribution of #Aedes #albopictus in Europe and neighbouring countries, May 2018 https://t.co/11SDm5GG1r#AviaGIS #VectorNet pic.twitter.com/HgQRF6dEhD
— Avia-GIS (@AviaGIS) June 19, 2018
Komary tygrysie przenoszą wiele arbowirusów, czyli chorób zbliżonych do tych przenoszonych przez kleszcze. Wśród nich są: gorączka Zachodniego Nilu, żółta febra i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Przy tym są nosicielami wielu innych chorób egzotycznych, które nie występują w naszych szerokościach geograficznych. Ugryzienie komara może więc być nie tylko bolesne, ale naprawdę groźne. W skrajnych przypadkach kończy się śmiercią!
Tak zakończyła się choroba 72-latki z Czech, która zmarła na dengę po ugryzieniu komara tygrysiego. Wszystko wskazuje na to, że to ten owad był winowajcą.
Jak go rozpoznać?
Jest to dość proste. Komary tygrysie mają maksymalnie 10mm długości, ciało ciemne, pokryte srebrno-białymi cętkami. Zdecydowanie odróżniają się od naszych krajowych krwiopijców. Wszelkie zwyczaje żywieniowe i życiowe mają zupełnie podobne do reszty komarów.