Grzegorz Braun to bodaj najbarwniejsza postać obecnej kadencji Sejmu. Błyskotliwy, inteligentny, z ciętym językiem i poglądami, których twardo się trzyma, a które wprawiają w białą gorączkę wszystkich lewicowców. Teraz poznaliśmy majątek pana posła.
Każdy poseł, który dostał mandat i zasiada w parlamencie musi złożyć oświadczenie majątkowe, w którym ujawnia posiadane przez siebie oszczędności, nieruchomości i ruchomości. Ma to wpływać pozytywnie na jawność życia publicznego, a my dzięki temu wiemy, z kim mamy do czynienia. Bo czy nie jest dziwne, że znany polityk lewicy, walczący rzekomo o prawa pracownicze ma mieszkanie za milion złotych i… nie ma żadnego kredytu?
Dlatego też Grzegorz Braun również złożył swoje oświadczenie majątkowe. I musimy przyznać, że jest dość ciekawe.
ZOBACZ TEŻ: Trafiła z ropniem na SOR. Lekarz potraktował ją jak śmiecia: „Prawie się przez panią porzygaliśmy!”
Grzegorz Braun jak każdy poseł złożył swoje oświadczenie majątkowe. Wynika z niego, że posiada 24 dolary amerykańskie i 11 tysięcy złotych oszczędności. Nie ma przy tym żadnych nieruchomości jak mieszkanie, czy dom.
Poza tym Braun jest założyciem Fundacji Osuchowa, która ma wspierać organizację Pobudka w misji „kościół, strzelnica, szkoła, mennica”. Jest też inicjatorem powstania Fundacji „Pobudka”, jednak co ważne – w żadnej z tych organizacji nie pobierał wynagrodzenia.
Grzegorz Braun jest też YouTuberem! W oświadczeniu przyznał, że czerpał dochód z reklam umieszczanych przy jego filmach na tym serwisie. Łącznie, w minionym roku z tytułu tantiem za swoje książki i filmy polityk zarobił 69 634,46 zł.
Ostatnią ciekawostką jest rubryka „składki mienia ruchomego o wartości powyżej 10 tys. złotych”, w które polityk wpisał… książki!
Grzegorz Braun zanim został politykiem był reżyserem, ale również zajmował się publicystyką i pisaniem książek. Stworzył kilka bardzo głośnych dokumentów, jak np. Plusy dodatnie, plusy ujemne, czy też Towarzysz generał idzie na wojnę.
Wśród przeciwników polityczny bywa krytykowany za swój rzekomy antysemityzm i skrajnie katolickie, tradycjonalistyczne poglądy. Jak widać polityk nie posiada znacznego majątku, albo po prostu sprytnie go ukrył, przepisując np. na żonę. Jedno jest pewne – najbliższe cztery lata dzięki niemu będą bardzo intrygujące dla wszystkich komentatorów życia publicznego!