Mistrzostwa Europy zbliżają się wielkimi krokami, więc trenerzy ukazują listy zawodników, których wezmą na turniej. Paulo Sousa, trener reprezentacji Polski ogłosił właśnie własną listę. Jest kilka sensacji.
Przed każdym ważnym turniejem kibice tworzą własną listę piłkarzy, którą by zabrali na tak ważne zawody. I zawsze ich decyzje są inne niż trenera reprezentacji. Z oceną końcową należy jednak poczekać do końca mistrzostw. Największą sensacją przy tegorocznym wyborze, jest brak Kamila Grosickiego. Słynny „Turbo Grosik” mistrzostwa będzie oglądał przed telewizorem.
Obraliśmy drogę, która nie musi się każdemu podobać, ale którą uważamy za najlepszą dla reprezentacji Polski – powiedział Paulo Sousa na konferencji.
Trzeba jednak podkreślić, że Grosicki w obecnym klubie gra bardzo mało. W obecnym sezonie Premier League (odpowiednik polskiej ekstraklasy-red.) Grosik zagrał jedynie przez 149 minut, czyli bardzo mało jak na zawodowca. Piłkarz przez okres zimowy chciał zmienić klub, ale propozycje nie były zachęcające. Kamil przez ostatni czas pracował nad odbudowaniem formy u boku asystentów Sousy, ale jak widać nie przekonał trenera do siebie.
Kolejną małą sensacją jest powołanie Przemysława Płachety, który co prawda miał bardzo dobry sezon jesienny w Norwich, ale wiosna nie należała do udanych i młody piłkarz rozegrał jedynie 100 minut w Champioship (2 liga angielska-red.).
Kolejnym zastanawiającym posunięciem trenera jest powołanie słabiutkiego w tym sezonie Linettego, który rozegrał od lutego 156 minut. Według ekspertów w jego miejsce powinien jechać Sebastian Szymański, który rozegrał nejlepszy sezon w barwach Dynama Moskwa. Trener Paulo Soulsa tak tłumaczy swoje wybory:
Poszukujemy piłkarzy, którzy mogą wnieść coś do reprezentacji, którzy są ambitni i odważni.
A na pytanie dlaczego akurat powołuje takich, a nie innych piłkarzy odpowiada:
Nie miałem innych opcji.
Źródło: Sport.pl
Zdjęcie: Instagram