Kierowcy podróżujący po drodze ekspresowej przebiegającej przez przedmieścia Lublina natknęli się na nietypowy problem. Po poboczu ruchliwej drogi błąkała się samotna kobieta. Wiele aut zatrzymało się by udzielić jej pomocy, na miejsce przyjechała również wezwana karetka. Świadkowie byli zszokowani reakcją jej personelu.
Do tego nietypowego zdarzenia doszło w ubiegły czwartek po południu. Po drodze ekspresowej znajdującej się na obrzeżach Lublina błąkała się samotna kobieta. Kierowcy podróżujący trasą Lublin-Warszawa widzieli jak kilkakrotnie wchodziła i schodziła z jezdni. Przestraszeni podróżujący postanowili zainteresować się sprawą i na miejsce wezwano służby ratunkowe. Niektórzy kierowcy zatrzymali auta w obawie, że kobieta wtargnie na jezdnię, bądź zrobi coś nieprzewidywalnego i czekali na przyjazd pogotowia.
ZOBACZ:[WIDEO] Przez takie zachowania na drogach giną ludzie. Co oni wszyscy zrobili?!
Informacja o wspomnianym przypadku została również potwierdzona przez lubelską policję, którzy kilka godzin wcześniej pouczyli ją i poprosili, by udała się na najbliższy przystanek. Podczas kolejnego zgłoszenia na miejsce przyjechał również zespół karetki pogotowia, który zadecydował o przewiezieniu samotnej kobiety na badania do szpitala neuropsychiatrycznego. Kierowców najbardziej zdziwiło jednak zachowanie pracowników pogotowia, którzy mieli zachowywać się bardzo opryskliwie. Jeden z nich tak opisał swoją rozmowę z ekipą z karetki.
Ratownik sprawiał wrażenie, że ten przypadek jej im znany, więc zapytałem: Czy znacie tę pacjentkę? Usłyszałem w odpowiedzi: „Nie przypominam sobie byśmy byli na ty. Trzeba się zapytać czy panowie znają… Koniec przedstawienia, bo wezwiemy policję za utrudnianie pracy”. A mnie się wydawało że pomagam tej kobiecie
Póki co nie wiadomo dlaczego kobieta spacerowała środkiem drogi ekspresowej.
źródła: o2.pl, foto: pixabay.com