W ciągu ostatnich dwóch sezonów to już czwarty polski skoczek, który w młodym wieku kończy karierę. Do Jana Ziobro, Krzysztofa Miętusa i Krzysztofa Bieguna dołącza Przemysław Kantyka. 22-letni skoczek wprost przyznaje, że jednym z głównych powodów jest brak finansowania i wsparcia ze strony związku narciarskiego.
Zawodnicy tacy jak Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, czy Stefan Hula mogą liczyć na wsparcie związku i umowy ze sponsorami. Mają za co żyć, trenować i kupować sprzęt. Znacznie gorzej wygląda sytuacja ich zaplecza, czyli sportowców, którzy już wkrótce powinni zastąpić nasze starzejące się powoli gwiazdy.
ZOBACZ: [VIDEO] Właśnie dlatego lwy same nie polują! Król dżungli zaliczył spektakularną wpadkę!
Przemysław Kantyka występował w klubie LKS Klimczok Bystra. Nie szło mu najlepiej – w tym sezonie startował w pucharze świata tylko w Zakopanem, gdzie zajął 48. pozycję. Jak przyznaje, złożyło się na to kilka czynników:
Między innymi problemy psychiczne, finansowe, a także zdrowotne. Nie wiem, czy byłbym w stanie dać z siebie wszystko w przygotowaniach do następnego sezonu, bo w tym dałem ponad swoje możliwości i nie wyszło to po mojej myśli. Już w zeszłym roku, po sezonie zimowym, miałem podjąć tę decyzję, ale za namową dziewczyny postanowiłem dać sobie jeszcze jedną szansę. Lato było całkiem dobre, ale zima poszła kompletnie nie po mojej myśli.
ARTYKUŁ MA WIĘCEJ NIŻ JEDNĄ STRONĘ. KLIKNIJ W PONIŻSZY PRZYCISK I CZYTAJ DALEJ