Szczyt umieralności na koronawirusa ma nastąpić w Wielkanoc. To prawdopodobna data epicentrum umieralności.
Prezydent Donald Trump stwierdził, że najprawdopodobniej w Wielkanoc w Stanach Zjednoczonych nastąpi szczyt umieralności z powodu koronawirusa. Jak dodała głowa amerykańskiego państwa liczy, że uda się zamknąć liczbę zgonów w 100-200 tysiącach ofiar.
Nawet 2,2 mln Amerykanów zginęłoby gdybyśmy nie podjęli działań – mówił prezydent Trump podczas konferencji prasowej w Białym Domu.
-Jeśli uda się ograniczyć zgony do 100-200 tys., to będzie to oznaczało bardzo dobrą robotę – dodał.
Wcześniej o takich liczbach poinformował dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych dr Anthony Fauci. To właśnie on oszacował, że Amerykanom być może uda się zamknąć w 200 tysiącach ofiar.
Trump na konferencji wyraźnie zaznaczył, że według szacunków szczyt umieralności na koronawirusa przypadnie w USA 12 kwietnia. Zdaniem prezydenta od tej daty liczba zgonów na koronawirusa w Stanach Zjednoczonych będzie systematycznie malała.
Prezydent Trump przedłużył do końca kwietnia wytyczne mające ograniczać rozprzestrzenianie się SARS-COV-2. Początkowo miały one obowiązywać tylko do poniedziałku 30 marca. Wśród zaleceń najważniejszymi są unikanie podróży i składania wizyt, które nie są koniecznością. Ponadto osobom starszym stanowczo zaleca się pozostanie w domu. Firmy w miarę możliwości mają pracować zdalnie.
Prezydent Trump jeszcze niedawno chciał „otworzyć” Stany Zjednoczone przed Wielkanocą. Spotkało się to z ogromną dezaprobatą ekspertów z całego świata. Ich zdaniem takie działania byłyby niepotrzebnym narażaniem Amerykanów.
W USA do 29 marca zanotowano 2,4 tysiąca zgonów osób cierpiących na COVID-19. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wyraża obawy, że USA będą kolejnym epicentrum pandemii. Przypomnijmy w Stanach Zjednoczonych mieszka aż 330 milionów osób.