Dwa lata po tragicznej śmierci polskiego himalaisty, jego żona wyznała, że cieszy się, że jego ciało nie zostało sprowadzone do kraju. Stwierdziła również, że jest już gotowa na nową relację.
Wdowa po Tomaszu Mackiewiczu zdecydowała się udzielić szczerego wywiadu serwisowi Wirtualna Polska. Padają w nim kontrowersyjne słowa, ale są one jednocześnie bardzo poruszające. O czym mówi Anna Solska-Mackiewicz?
Czytaj także: Brat Patryka Jakiego WPADŁ z narkotykami. Wszystko przez to, że gdy szedł ulicą…
„Jestem szczęśliwą osobą”
Klaudia Stabach, która rozmawiała z żoną Tomasza Mackiewicza, wywiad rozpoczęła od pytania o wspomnienia związane z mężem. Anna Solska-Mackiewicz przyznała, że wracanie wspomnieniami do życia sprzed tragedii przynosi wiele bólu, ale i przywołuje na myśl radość, jaką wspólnie dzielili. Wdowa przyznała, że jest już pogodzona ze śmiercią męża.
Jakkolwiek dziwnie i niedorzecznie to zabrzmi, teraz jestem bardzo szczęśliwą osobą. Doświadczenie ogromnej straty powoduje, że w pewnym momencie człowiek uczy się doceniać życie, cieszyć się nim i dostrzegać to, co jest naprawdę wartościowe – powiedziała Anna Solska-Mackiewicz.
Czytaj także: Polak z objawami koronawirusa! Niedawno wrócił z Wuhan
Anna dodała później, że wciąż czuje jego brak w swoim życiu, a momenty wewnętrznego spokoju przeplatają się z chwilami ogromnego żalu, ale “to są już chwilowe, krótkie stany, które przemijają”. Wspomniała również o tym, że czuje duchową obecność męża i cieszy się, że ciało Tomasza zostało w miejscu, które kochał: “Został w miejscu, które było mu najbliższe. Jest tam teraz z tą swoją ukochaną górą i mam wrażenie, że właśnie tak powinno być.”
Kobieta dotarła do korespondencji, w której Tomasz zaznaczył, że w razie wypadku nie chce, aby jego ciało zostało sprowadzone do kraju. “Nie sprowadzać ciała, to kosztowne i niepotrzebne” – miał napisać mężczyzna w wiadomości do przyjaciela.
Czytaj także: CBA niczym worek bez dna? Kolejne 100 mln dla służb specjalnych
Anna Solska-Mackiewicz wyznała, że nigdy nie zabraniała mężowi wypraw, ale też nie była do końca zadowolona, że jego pasja zajmowała często pierwsze miejsce w jego hierarchii: “było mi przykro, że nie wypełniam mu tak bardzo jego świata, jak on wypełniał mój” – przyznała szczerze.
Czytaj także: Polacy niezadowoleni z prezydenta. Duda jednak nie ma wygranej w kieszeni?
„Otwieram się na życie”
W odpowiedzi na pytanie czy jest gotowa na nowy związek, Anna wyznała, że: “Jeszcze do niedawna na to pytanie zawsze odpowiadałam stanowczym „nie”. Nie potrafiłam wyobrazić sobie, aby ktoś inny pojawił się w moim sercu. Teraz patrzę z trochę innej perspektywy, otwieram się na to, co życie przynosi.”
W wywiadzie poruszono też kwestię relacji Anny z partnerką z ostatniej wyprawy Tomasza, a także to, jak wyglądają rozmowy o himalaiście w rodzinnym domu Mackiewiczu. Całą rozmowę można sprawdzić w serwisie kobieta.wp.pl.