Magdalena Ogórek, niegdyś polityk a dzisiaj dziennikarka telewizyjna lubi od czasu do czas błysnąć w mediach społecznościowych. Przy tym jak prawdziwie silna kobieta nie daje sobie w kaszę dmuchać. Jak wyznała niedawno na Twitterze, w niezwykły (jej zdaniem!) sposób uniknęła zagrożenia zarażenia koronawirusem.
Magdalena Ogórek nie lekceważy doniesień z Chin, zgodnie z którymi liczba zarażonych koronawirusem 2019-nCoV rośnie w zastraszającym tempie. Niedawno okazało się, że pierwsze przypadki koronawirusa zarejestrowano w Bawarii w Niemczech. A Magdalena Ogórek, jak co roku, zamierzała tam właśnie spędzić ferie! A jednak do tego nie doszło…
Można powiedzieć, że Magdalena Ogórek dzięki mocom nadprzyrodzonym uniknęła zarażenia koronawirusem. A przynajmniej tak twierdzi sama na swoim Twitterze.
„Cztery dni temu coś mnie tknęło i odwołałam wyjazd na narty, chociaż było żal. Ferie, od lat Oberstdorf, Bawaria. Znajomi: „Eeee, nie, nic nie będzie, Chiny daleko”. Ech, ta kobieca, mamusina, intuicja. Bawaria potwierdziła jeden przypadek koronawirusa„
– napisała Magdalena Ogórek.
Internauci przyjęli jej wynurzenie z… hm… lekkim politowaniem. Ale dziennikarka nie dała sobie wmawiać, że jest niemądra i śmieszna, tylko dzielnie broniła swojej racji:
„Lepiej nie rozpakowywać walizki. Gdyby jeden przypadek potwierdzono w województwie mazowieckim, jak nic trzeba będzie emigrować”
– napisał jeden z internautów.
„Gdybyś miał dzieci, byś takich bzdur nie pisał” – ripostowała Ogórek.