50-letni Gary McLaren z Wielkiej Brytanii chciał hucznie powitać Nowy Rok. Mężczyzna spędzał go w Tajlandii ze swoją narzeczoną, która pochodzi z tego kraju. Niestety finał Sylwestra okazał się dla niego makabryczny. Kiedy Gary próbował podpalić fajerwerki doszło do strasznej tragedii.
Dla zakochanej pary Nowy Rok rozpoczął się od prawdziwego horroru. Narzeczeni spędzali sylwestra w kurorcie Pattaya w Tajlandii wraz ze swoimi przyjaciółmi. Punktualnie o północy 50-letni Gary McLaren postanowił odpalić fajerwerki. Niestety finał Sylwestra okazał się dla niego makabryczny! Według relacji świadków mężczyzna chciał odpalić wyrzutnię rakiet. Brytyjczyk dwa razy podpalał lont jednak fajerwerki zamiast wystrzelić tylko się dymiły. Kiedy mężczyzna podszedł sprawdzić co się stało ładunek wybuchł mu prost w twarz!
ZOBACZ:SZAMPAN na Sylwestra – WSZYSTKO co musisz o nim wiedzieć. Tego triku na pewno nie znałeś!
Przerażeni uczestnicy imprezy wezwali pomoc, ponieważ mężczyzna stracił przytomność, a jego twarz wyglądała makabrycznie. Pogotowie przyjechało po kilku minutach, jednak mimo wysiłku lekarza życia mężczyzny nie udało się uratować. McLaren miał poważne obrażenia twarzy. Narzeczona 50-latka jest zdruzgotana całą sytuacją i nie może pogodzić się ze stratą ukochanego mężczyzny, którego miała poślubić w tym roku. Policja zabezpieczyła szczątki wyrzutni rakiet, który ma pomóc im w ustaleniu przyczyn wypadku.
ZOBACZ TAKŻE:Tego nikt się nie spodziewał! Agnieszka Woźniak-Starak spędziła Sylwestra Z…
źródła: dailyamil.co.uk, foto: youtube.com