W sobotę niedaleko miejscowości Bytnica, woj. lubuskie, doszło do tragicznego wypadku. W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniósł kierujący pojazdem mężczyzna. Drugą ofiarą wypadku była jego żona, która spędziła z martwym mężem całą noc.
Ok. godz. 23. kierujący fordem mondeo 27-latek stracił prawdopodobnie panowanie nad kierownicą i uderzył w jedno ze stojących przy drodze drzew. Siła uderzenia była na tyle duża, że mężczyzna poniósł śmierć na miejscu.
To jednak dopiero połowa dramatu. Autem podróżowała z mężem jego 26-letnia żona, która przeżyła wypadek. Niestety z powodu zakleszczenia się samochodu na drzewie nie mogła się wydostać z wraku. Przytomna kobieta spędziła obok zwłok swojego męża prawie całą noc.
Pomoc przyszła dopiero w niedzielę rano, kiedy auto znalazł przypadkowy grzybiarz. To po jego zgłoszeniu do akcji ruszyli zawodowi strażacy ze Świebodzina i Krosna Odrzańskiego oraz jednostki OSP Bytnica, Dąbie i Bobrowice. Dzięki użyciu specjalistycznego sprzętu hydraulicznego udało im się rozciąć karoserię samochodu. Kobietę następnie przetransportowano helikopterem ratownictwa medycznego do szpitala.
Foto Facebook / OSP Bytnica