Badania antropologów ujawniły, że wszystkie badane czaszki miały ślady uderzeń owalnymi przedmiotami z góry. Wyglądały one bardzo podobnie i w związku z tym badacze uznali, że wszystkich tych ludzi… pozabijał grad! Dodatkowo ich kod DNA wskazywał, że nie pochodzili z Himalajów, a z indyjskich wyżyn. W tak wysokich górach mogli być po raz pierwszy. Okazało się, że w lokalnych pieśniach i legendach było nie tylko ziarno prawdy, ale niemal cała prawda na temat tych strasznych wydarzeń. Opowiadały one bowiem o wściekłej bogini, która zabiła gradem tych, którzy zbezcześcili jej górskie sanktuarium.
Gradziny, które zabiły tych ludzi mogły mieć powyżej 20cm średnicy. Nie jest to niemożliwe – w Himalajach zdarzają się tak spektakularne opady.
Mimo, że Roopkund jest oddalone o 5 dni drogi od najbliższej osady, z roku na rok przybywa turystów, którzy chcą zobaczyć to niezwykłe miejsce. I niestety – wraz z nimi ubywa coraz większa ilość kości, które są nagminnie przez nich zabierane! Indyjski rząd zastanawia się w jaki sposób zabezpieczyć to niesamowite miejsce będące cmentarzyskiem i świadkiem kataklizmu sprzed ponad 1000 lat.
wp.pl/wikipedia/foto: youtube screenshot