Prawie połowa spośród 400 osób bawiących się na studniówce I Liceum Ogólnokształcącego w Chełmie, skarżyło się po zabawie na problemy żołądkowe. Masowość zatrucia sprawiła, że sprawa trafiła do sanepidu. Zaś ustalenia poczynione przez inspektorów doprowadziły do bardzo dwuznacznej sytuacji i całej fali żartów.
O feralnej studniówce pisze m.in. portal o2.pl. Tegoroczna impreza w I LO w Chełmie była wyjątkowa chociażby z tego powodu, że odbyła się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wszystko przez żałobę narodową po śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.
ZOBACZ: Pracował przy studniówkach, ale ma dość. Zdradził, co tam naprawdę się dzieje
Jednak bardziej istotny jest fakt, że co najmniej 181 z 420 osób uskarżało się po studniówce na dolegliwości żołądkowe. Sanepid poinformowany o sprawie przebadał próbki jedzenia, wody oraz powierzchnie na których przygotowywano potrawy. Cateringiem zajmowała się zewnętrzna firma. Pobrano też próbki od 181 chorych uczniów.
Okazało się, że absolutnie wszystkie próbki dały wynik ujemny. To nie jedzenie było powodem złego samopoczucia uczniów. Od razu pojawiły się komentarze, że przyszli maturzyści po prostu mieli gigantycznego kaca, albo to alkohol był trefny! Na tą kwestię sanepid litościwie spuścił zasłonę milczenia.
A Wy jak myślicie, co zaszkodziło uczniom?
o2.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne/ screenshot/ nadwisla24.pl/ youtube