W Internecie panuje nowa moda – osoby, które się zaszczepiły, publikują informację na ten temat na swoich profilach. Tak też zrobił Michał Piórg.
20 kwietnia celebryta pochwalił się dokumentem poświadczającym przyjęcie szczepionki Pfizeer’a. Michał Piróg był naprawdę dumny:
Nawet ze świadectwem maturalnym sobie takiego zdjęcia nie zrobiłem. 📷😀
Noc przespana spokojnie, objawów nieporządanych – brak 😀.
Daje ten post bo wiem jak wiele osób się obawia szczepienia, jak duży stres temu towarzyszy.
– napisał.
Jednak około dziesięć dni później spotkała go przykra niespodzianka. Pomimo przyjętej szczepionki, Michał Piróg zachorował!
Coś mi się przyczepiło.
Mimo przyjętej I dawki szczepionki dopadł mnie COVID.
Pech czy szczęście ???
Wole te wersje po szczepionce. Nie wiem jakby było bez tej pierwszej dawki 🤷🏽♂️…
No nic. 🙏🏽 uważajcie na siebie 🙌🏽♥️🙌🏽#homeoffice #izolacja #takecare #day5
Internauci pocieszali Michała, że dzięki szczepionce z pewnością przebieg choroby będzie lżejszy:
U mnie siostra tez zachorowała a jest po pierwszej dawce ale dzięki temu lekko przechodzi chorobę. Gdyby nie była zaszczepiona mogłoby być gorzej.
Mnie też dopadło po pierwszej dawce i straciłam smak. I węch. TYLKO to i nic więcej. Zdecydowanie wolę wersję po szczepieniu
Byli też tacy, którym się wydawało, że szczepionka jest po to, by w ogóle nie złapać koronawirusa:
Moja babcia po drugiej dawce i wyszło że ma wirusa… Jakie to wszystko chore jest 🤦🏻♀️
– zauważyła jedna z osób.
Zobacz też: Margaret rozbawiła fanów. Naprawdę tak mało zarabia?
https://www.instagram.com/p/COft3mnhLZP/