Lauren Debenedetta z Florydy od wielu lat zajmowała się nauką tańca. 41-latka prowadziła własną szkołę tańca. Jak się jednak okazało, miała też mroczne pedofilskie skłonności. Gdy jej romans z 15-latką wyszedł na jaw i kobieta trafiła przed sąd, ten nie miał dla niej litości.
Wszystko rozpoczęło się w 2016 roku. 15-letnia dziewczyna uczęszczająca do szkoły Debenedetty wpadła właścicielce w oko już na pierwszych lekcjach. Jak zeznała nastolatka, Lauren zaczęła podrywać ją i czynić dwuznaczne uwagi. Któregoś dnia zaprosiła ją do swojego gabinetu, gdzie pocałowała ją w usta i obmacywała w miejscach intymnych.
ZOBACZ TEŻ: Lekarze są bezradni i nie dowierzają. 22-latkę bolą oczy, lecz zamiast łez lecą z nich…
Relacja pomiędzy dziewczyną a instruktorką nabrała rumieńców. Policja zabezpieczyła smsy, w których obie wyznawały sobie miłości. W ciągu kilku tygodni tej niedopuszczalnej relacji 41-latka wykorzystała seksualnie nastolatkę co najmniej kilkanaście razy.
Sprawa wyszła na jaw, gdy ojczym dziewczynki zobaczył pod domem auto kobiety. Postanowił wejść do pokoju córki, gdzie nakrył nagą kobietę ze swoją córką! Mężczyzna od razu wezwał na miejsce policję.
Sąd, który rozpatrywał sprawę nie znalazł dla kobiety, żadnych okoliczności łagodzących i skazał ją na 26 lat pozbawienia wolności. Osobiście chcielibyśmy, aby i w Polsce pedofile, niezależnie od płci, mogli liczyć na takie same kary.
o2.pl/ foto: pixabay