Dzienniki sportowe na całym świecie obiegła smutna informacja o śmierci 47-letniego strongmana z Wielkiej Brytanii. Simon Blant zmarł nagle we śnie, a wieść o tym zdruzgotała miliony fanów na całym świecie, w tym w Polsce, gdzie sportowiec był również popularny. Strongman planował kolejne nowe wyzwania i chciał zostać rekordzistą świata w biciu nowych rekordów.
O śmierci utytułowanego strongmana poinformowała jego żona. Kobieta za pomocą mediów społecznościowych opublikowała poruszającą wiadomość, w której napisała, że 47-latek zmarł nagle wprawiając wszystkich w wielki smutek. Sportowiec był niezwykle rozpoznawalną osobą na Wyspach Brytyjskich. Simon Blant miał na swoim koncie 14 rekordów świata i w niedalekiej przyszłości planował pobić kolejne. Niestety już nie będzie mu to dane. Żona strongmana napisała, że zawsze myślała, iż nic nie jest w stanie go zniszczyć, ponieważ zawsze pokonywał wszelkie przeciwności losu.
Fani Simona są wstrząśnięci tragicznymi wieściami, ponieważ jeszcze poprzedniego lata pobił kolejny rekord. Używając tylko jednego ramienia przeciągnął 17-tonowy piętrowy autobus z 76 pasażerami i psem wewnątrz. W ten sposób pokonał 18 metrów w czasie 26 sekund! Jeszcze nikomu na świecie nie udało się tego osiągnąć. Według najnowszych informacji do śmierci mężczyzny mogło przyczynić się zbyt duże obciążenie organizmu. Ostatnio sporo schudł przygotowując się do kolejnego wyzwania co w połączeniu z ciężkimi treningami okazało się dla niego zabójcze.
źródła: pikio.pl, foto pixabay.com