Pogrzeb to jedna z najbardziej ponurych uroczystości. Jest to bardzo trudne przeżycie dla rodziny i znajomych, którzy stracili bliską osobę. Często jednak tragedię potęguje niewłaściwe zachowanie duchownych. Tak było również i tym razem.
Przykładem potwierdzającym powyższe stwierdzenie jest pogrzeb Łukasza Sochy, który zginął w wypadku motocyklowym 16 maja. Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w Mikowie, w gminie Nowogrodziec. Motocyklista nagle zjechał ze swojego pasa ruchu i z impetem uderzył w słup drogowy.
Po stwierdzeniu zgonu mężczyzny formalnościami związanymi z pogrzebem zajęła się matka. Ta wybrała się do dwóch księży, którzy odmówili odprawienia katolickiego pochówku.
Jak dodała powodem odmówienia sakramentu było to, iż Łukasz nie był księdzu znany, a poza tym, jak twierdził duchowny, był on niewierzący.
Z kolei matka zmarłego zapewnia, że jej syn był ochrzczony w parafii w Gościszowie. Do pierwszej komunii przystąpił w Czernej, a do bierzmowania w Pieńsku. Jest również zażenowana zachowaniem księży.
Do tych ustosunkowali się duchowni. Jak tłumaczył jeden z księży, nie odprawił mszy św. z powodu należytego braku zainteresowania ze strony rodziny zmarłego.
Zapewniał, że nie miał wizyty z aktem zgonu, który jest potrzebny do nabożeństwa. Poinformował również, że o pogrzebie dowiedział się we czwartek.
Tego samego dnia po interwencji ze strony księdza rodzina dostarczyła potrzebne dokumenty. Jak się jednak okazało problemy się na tym nie skończyły, bowiem termin pogrzebu księdzu nie odpowiadał. Mimo wszystko rodzina nie zmieniła daty pogrzebu, powołując się na sztywne terminy zakładu pogrzebowego.
Sytuacja wydaje nam się nieco skomplikowana. Mimo wszystko sądzimy, że pochówek katolicki należy się wszystkim tym, którzy zostali ochrzczeni i których rodzina wyraża taką wolę.
A co wy sądzicie na ten temat?
Zdjęcia: Pexels, Pixabay
Źródło: bolec info, istotne pl