Powoli opuszczają nas emocje po wczorajszym, wygranym 3:0 meczu polskich siatkarzy z reprezentacją Francji. Nasi byli niemalże bezbłędni i jak widać z nawiązką odrobili lekcję po meczu ze Słowenią. Francuzi nie sprawili im większych problemów i choć byli faworytami i gospodarzami imprezy – musieli obejść się smakiem.
We wszystkich trzech setach Polacy utrzymywali bezpieczną przewagę nad rywalami. Tylko w nielicznych momentach Francuzi byli w stanie narzucić nam swój styl gry i kontrolować spotkanie. Porażka 3:0 musiała być dla nich tym bardziej bolesna, że byli współgospodarzami Mistrzostw Europy. Mecze finałowe odbywać się miały w Paryżu.
ZOBACZ TEŻ: Pił kawę, gdy pod jego nogi wpełzł wielki wąż! Reakcja tego mężczyzny jest bezbłędna! [VIDEO]
Gdy przyszło do dekoracji medalowej polskich siatkarzy, nastąpił spory zgrzyt. Pokonani Francuzi nie poczekali do końca ceremonii czym złamali wszelkie reguły i pokazali swój brak szacunku. Wszyscy postanowili zejść do szatni.
Francuzi sobie poszli, jak naszym wręczano medale? Słabo.
I w ogóle to Dream Team pewnie znowu po dwóch tygodniach w necie sobie przeczytam? #EuroVolleyM— Panna Stalkerka (@PannaStalkerka) 28 września 2019
Ich zachowanie nie uszło uwagi polskich kibiców i internautów, którzy od wczoraj komentują dziecinadę odstawioną przez siatkarzy Trójkolorowych.
„Dlaczego Francuzi robią taką wiochę?”
„Francuzi wyszli. Co za klasa”
– to tylko niektóre z grzeczniejszych i spokojniejszych komentarzy.
Polscy siatkarze nie chcieli odnosić się do tej sprawy. I nie dziwota – takiego zachowania nie wypada im komentować. Przede wszystkim skupiali się na własnej dyspozycji tego dnia:
„Cieszymy się z tego, że wyszliśmy tak z tej porażki ze Słowenią, która mocno w nas siedziała”
– mówili dziennikarzom TVP sport, którzy na świeżo, tuż po meczu, przeprowadzali z nimi krótkie wywiady.
Cóż, Francuzom chyba przydał się taki kubeł zimnej wody. To kolejny raz, kiedy drużyna ta jest wymieniana w gronie faworytów i po raz kolejny zawiodła. Sport to nie tylko zadziorność, czasem nie zaszkodzi też odrobina pokory, samokrytyki i tzw. ducha fair play. Przecież świat nie kończy się na tym jednym turnieju!