Andruszkiewicz usiłował ostatnio bronić lidera „Wolnych i Solidarnych”, Kornela Morawieckiego, który w wywiadzie dla „Rzeczypospolitej” opowiedział się za przyjęciem 7 tysięcy uchodźców. Młody polityk nadział się na ripostę swojego byłego lidera, Pawła Kukiza.
„W mojej opinii słowa Kornela Morawieckiego, legendy Solidarności Walczącej, zostały zmanipulowane – nigdzie nie powiedział, o przyjmowaniu niebezpiecznych islamskich imigrantów”
– napisał na swoim profilu na Facebook Andruszkiewicz. Jednocześnie podkreślił, że sam jest cały czas przeciwko przyjmowaniu islamskich imigrantów.
Na wpis Andruszkiewicza zareagował Paweł Kukiz, który napisał: „Pośle Andruszkiewicz… A co jeśli zmanipulowane [słowa Kornela Morawieckiego – przyp. red.] nie zostały, to co Pan poseł zamierza uczynić w ramach ich oprotestowania? I co Pan Poseł zamierza uczynić w kwestii przekonania rządu RP do poparcia leżącego od ponad roku w zamrażarce sejmowej projektu K’15 o penalizacji propagowania banderyzmu na terenie RP? Pan Poseł tak blisko rządu, że z pewnością ugra coś dla „biało-czerwonej drużyny”
Jakby tego było mało, to do samego Andruszkiewicza odniósł się jeszcze raz w odpowiedzi na komentarz jednej z internautek.
„Totalna żenada. Narodowiec w partii optującej za przyjęciem „uchodźców” i nie sprzeciwiającej się propagowaniu banderyzmu na terenie RP. Żenada.
Podobnie ostro skomentował słowa Morawieckiego marszałek Sejmu z ramienia Kukiz ’15, Stanisław Tyszka. Powiedział, że „są granice bredni, których można spokojnie słuchać”.
Czy Adam Andruszkiewicz jakoś odniesie się do uszczypliwości Kukiza? Czy Kornel Morawiecki jakoś wytłumaczy się ze swoich słów? Być może jeszcze Stary Rok przyniesie nam rozwianie tych wątpliwości.
rp.pl/facebook.com