Sprawa ta ciągnie się od 2017 roku i chyba właśnie znalazła ona swój finał. Szymon B. niepowodzenia w grze komputerowej odreagował na 2-letniej Liliance – swojej pasierbicy. Ojczym odepchnął ją z całej siły na framugę drzwi. Dziecko umierało kilka dni bez żadnej pomocy.
Pierwszy wyrok w sprawie zapadł pod koniec 2018 roku. Szymon B. został skazany na 12 lat i 2 miesiące więzienia za znęcanie się i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu skutkującym śmiercią. Jego partnerka i mama dziewczynki, Andżelika B. dostała dwa lata za nieudzielenie pomocy dziecku. Prokuratura żądała 25 lat i wniosła apelację.
Wyrodny ojczym poważnie zranił swoją córkę w marcu 2017 roku. Przez kilka dni razem z matką nie poinformowali nikogo o wypadku, a dziecko czuło się coraz gorzej. Dopiero dziadkowie zawieźli dziewczynkę do szpitala. Wtedy wyszła makabryczna prawda na temat rozległości obrażeń.
Dziewczynka miała rozległe krwiaki, złamania kości czaszki i obrzęk mózgu. Zmarła na stole operacyjnym. Ojczymowi postawiono na początku zarzut znęcania się, który w toku śledztwa przemianowano na zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Jak się okazało, grając w grę komputerową rzucił dziewczynkę wprost na metalową framugę drzwi. Andżelika do końca go kryła. Oboje nie przyznawali się do winy.
Sąd odrzucił apelację prokuratury i utrzymał w mocy obowiązujące wyroki. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że 12 lat odsiadki za zamordowanie dziecka to kara odpowiednia, zdaniem sądu.
o2.pl. foto: zdjęcie ilustracyjne.screenshot