Porozumienie UE z Ankarą w jego najważniejszej części, dotyczącej możliwości odsyłania przez kraje UE obywateli krajów trzecich z powrotem do Turcji, nie działa – oceniła w niedzielę w publicznym radiu wiceprezydent Ilijana Jotowa.
Według niej porozumienie nie dało spodziewanych wyników nie tylko w części dotyczącej odsyłania z powrotem migrantów. Fala migrantów docierających do greckich wysp nie została wstrzymana, a UE nie dysponuje alternatywnymi wariantami dla rozwiązania kryzysu migracyjnego – oceniła.
Jotowa przypomniała znane od miesięcy stanowisko Bułgarii o przeanalizowaniu i konieczności zmiany porozumienia dublińskiego, na mocy którego migranci powinni być odsyłani do pierwszego kraju unijnego, w którym byli zarejestrowani.
Według Jotowej wiele państw unijnych jest zbyt ostrożnych w stosunkach z Turcją. W tym kontekście wymieniła Niemcy. „Turecki prezydent prowadzi ostrą kampanię przeciw Niemcom, użył środków, które w innej sytuacji byłyby niedopuszczalne” – stwierdziła.
Według niej UE czeka „naprawdę poważny problem” po tureckim referendum w sprawie zmian w konstytucji planowanym na 16 kwietnia. Będzie trzeba wówczas odpowiedzieć na pytanie o „przyszłość europejskiego projektu, o to dokąd i jak Europa będzie się rozszerzać” – oceniła wiceprezydent Bułgarii.
Jednocześnie minister spraw wewnętrznych Płamen Uzunow, który w sobotę odwiedził granicę z Turcją, poinformował, że Bułgaria dysponuje dokładnymi planami kryzysowymi. Gdyby pogróżki Erdogana o zalaniu Europy falą uchodźców stały się faktem, „jest gotowość do adekwatnej reakcji i niedopuszczenia do kryzysu humanitarnego”.
Na granicy z Turcją panuje dobra koordynacja między siłami MSW, wojska i funkcjonariuszami unijnej agencji ochrony granic Frontex – dodał.
Od początku roku odnotowano 17 prób przekroczenia ogrodzenia ochronnego wzdłuż granicy z Turcją, podczas gdy w ubiegłym roku było ich 160. Do 31 maja ogrodzenie powinno być gotowe i objąć całą 259-kilometrową granicę z Turcją – zapowiedział. Budowa ogrodzenia rozpoczęła się w 2013 r.
Źródło PAP