Problem z kleszczami w komisariacie stwierdzono oficjalnie pod koniec kwietnia. Funkcjonariusze poinformowali swoich przełożonych o śladach pogryzień na ciele. Po ustaleniu, że w obiekcie pojawił się obrzeżek gołębień, została zarządzona dezynsekcja.
Co czwarty funkcjonariusz z komisariatu na poznańskiej Wildzie jest na zwolnieniu lekarskim po pogryzieniu przez obrzeżka gołębnia, kleszcza występującego między innymi w miejscach gniazdowania gołębi. W komisariacie trwa dezynsekcja.
W związku z pogryzieniami na zwolnieniach lekarskich przebywa obecnie 23 funkcjonariuszy między innymi z prewencji i pionu kryminalnego. Jak dodał, nieobecność takiej liczby funkcjonariuszy na razie nie skutkuje większymi utrudnieniami w funkcjonowaniu jednostki. W związku z prowadzoną dezynsekcją, szef poznańskiej policji zdecydował w ubiegłym tygodniu o zamknięciu należącego do komisariatu budynku B. Policjantów tymczasowo przeniesiono do innych obiektów. Dla petentów został wystawiony mobilny komisariat.
Na razie nie wiadomo, kiedy policjanci będą mogli wrócić do nieczynnych obecnie pomieszczeń. Piotr Garstka podał, że wyspecjalizowana firma cały czas stara się usunąć kleszcze.
„Funkcjonariusze mają kontakt do firmy, która w razie potrzeby, na koszt policji, przeprowadzi dezynsekcję także w ich mieszkaniach. Jeżeli jest taka potrzeba, mogą też korzystać z finansowanej przez policję pomocy medycznej”.
Zamknięty obecnie obiekt jeszcze w tym roku czeka modernizacja. Jednym z jej celów będzie między innymi uniemożliwienie bytowania gołębiom.
Obrzeżek gołębień to gatunek kleszcza atakującego przede wszystkim gołębie, ale może być też bardzo groźny dla ludzi. Ślina tego pasożyta to bardzo silny alergen, kleszcz może być też nosicielem groźnych chorób. Na inwazję obrzeżka są narażone osoby mające kontakt z gołębiami i miejscami, gdzie często przebywają te ptaki. Obrzeżki boleśnie kłują, a ich ofiara długo odczuwa ból i świąd. Zmiany skórne mogą się utrzymywać nawet do półtora roku.
PAP
kd